Co zrobić, kiedy za oknem szaro, buro i nic nam się nie chce? Moim zdaniem jesień i zima to taki czas, kiedy trzeba się rozpieszczać! Fundować sobie małe

Ćwiczysz w domu, żeby mieć piękną sylwetkę i jędrne ciało? Wzmocnij efekty ćwiczeń profesjonalnymi kosmetykami. Podpowiadamy, jakie wybrać.

Lato powoli dobiega końca. Rano już nie jest tak gorąco, wieczory nie są takie parne, a podczas spacerów z dzieckiem czuję coraz więcej suchych liści pod stopami. Ale to dobrze! Jesień to moja ulubiona pora roku!

Jak łatwo się domyślać jesteśmy taką rodziną, która w domu długo nie wysiedzi. Bez względu na pogodę, lubimy wypady w góry, długie spacery i oczywiście wszystkie formy aktywności, które nie wymagają od nas przebywania w czterech ścianach. Od kilku miesięcy mieszkamy na Południu Francji więc mamy to szczęście, że tak naprawdę zdążyliśmy już zapomnieć co znaczą słowa „zła pogoda”. Muszę jednak przyznać, że nadmiar zawsze jest czymś złym, nawet jeśli są to przyjemne sprawy jak: jedzenie, sport czy właśnie słońce.

Nie lubię podróży do tych samych miejsc. Świat jest tak różnorodny, pełen przepięknej przyrody i zachwycających zabytków, że każdego roku obieramy nowy kierunek, pakujemy do samochodu bagaże i… w drogę. Jeden kraj jest jednak wyjątkiem. Montenegro. Mogłabym tam jeździć co roku.

Oczywiście opalania bez fitra, bez umiaru, w najbardziej intensywnych południowych godzinach… Niby o tym wiemy, niby lekarze trąbią o czerniaku od lat, niby co roku czytamy w magazynach i portalach artykuły promujące bezpieczne opalanie, wiemy, że od nadmiernego korzystania ze słońca to i skóra szybciej się starzenie, i plamy wychodzą… a jednak… no właśnie, kto nigdy nie doznał poparzenia słonecznego, niech pierwszy rzuci kamieniem…

Marta i Ania to ekspertki, z którymi od kilku miesięcy współpracujemy, i które dzielą się poradami na swoich blogach, kanałach YouTube, na Facebooku i instagramie. Marta – czyli Zmalowana – prowadzi na YouTube znany kanał poświęcony wizażowi i pielęgnacji, z kolei Ania – autorka bloga PannaAnnabiega, która od lat zaraża swoich czytelników pasją do biegania. Jakiś czas temu dziewczyny spotkały się, aby nagrać wspólnie kilka filmów i, najzwyczajniej – po babsku, przy okazji pogadać o kosmetykach, dietach czy dzieciach.

Ciągle obiecujesz sobie, że zaczniesz biegać, zapiszesz się na siłownię, będziesz trenować w domu. Ciągle odkładasz ten wielki dzień i powtarzasz sobie: „Od jutra zacznę”. I choć tak naprawdę powinnaś przebierać nogami na samą myśl o tym, co Cię czeka, bo sport to przecież lepsze samopoczucie, dawka energii na cały dzień i piękne ciało, to jednak coś Cię hamuje. I ja dobrze wiem co, bo też kiedyś byłam w tym miejscu.

W Nowym Roku wszyscy namawiają nas do zmian. Kolorowe magazyny krzyczą z każdej strony: „Rusz się z kanapy!”, „Zmień dietę!”, a piękne Panie z okładek obiecują, że jeśli zrobimy to, co one, to już za kilka tygodni najchętniej będziemy chodzić do pracy w bikini, żeby każdy mógł podziwiać nasz pięknie wyrzeźbiony brzuch, jędrne pośladki i smukłe ramiona.